Myslovitz Nieważne jak wysoko jesteśmy
EMI Music Poland
Rok wydania2011
-
Modne ciuchy klub gadżety i telefon też
Kontakt z założenia próbny uzależnia więc
Zwykły wygląd krótkie coś, to taki wiek
Bez szaleństwa sceną i niepotrzebny slang
Gdzieś w środku tylko stres i cóż
Bez mroku przecież nie ma snów
Wiadomo że to zaradność jest
Czy widzisz czy widzisz coś złego w tym
Nie widzę nie widzę nic złego w tym
Nie mówię nie mówię nic złego
Nie słyszę nie słyszę nic złego
Ogłoszenie zwykły wpis z galerią nick
I z odciętą głową w sieć nie pozna nikt
Gdzieś w środku tylko stres i cóż
Bez mroku przecież nie ma snów
Wiadomo że to zaradność jest
Czy widzisz czy widzisz coś złego w tym
Nie widzę nie widzę nic złego w tym
Nie mówię nie mówię nic złego
Nie słyszę nie słyszę nic złego
Gdzieś tam tak w środku tylko stres
Czasami ruszyć chcę
Gdzieś i tam bez mroku nie ma snów
Jak każdy mamuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
To do ludzi jest krzyk
Delikatny tak
To wołanie bez słów
Chcesz usłyszeć, patrz
Radość tworzy tę myśl
Rzeźbi tak jak chce
Zwalcza lek
Granic mniej
Wykluczony bez wad
Które można mieć
Zachwyt dziecka to stan
Dla nich wiem, to sen
Tak bardzo inny
A pewnie ten sam
To może jest tłem
Jest gdzieś tam
Który z nich to jest (to jest)
Ten prawdziwy świat (świat)
Mój (mój), Twój (Twój), jej (jej), albo wasz (albo wasz)
Pewnie ich (pewnie ich)
Jego też (jego też)
Więc (więc) chyba nasz (chyba nasz)
I naiwnie jak nikt
Żaden dźwięk czy szept
No i szczery ten gest
Spontaniczny też
Jakby na przekór tym
Doskonale pięknym, znam
Tym, co są
Co w alejach gwiazd
Który z nich to jest (to jest)
Ten prawdziwy świat (świat)
Mój (mój), Twój (Twój), jej (jej), wasz (wasz)
Ich (ich)
Jego też (jego też)
Więc (więc) chyba nasz (chyba nasz)
Który z nich (który z nich) to jest ten (to jest ten)
Trafny punkt (trafny punkt) widać żal (widać żal)
Jeszcze coś (jeszcze coś) oprócz nas (oprócz nas)
Z obu stron (z obu stron) dzieje się (dzieje się)
Kolorowy z drewna ludzi tłum
Malych kobiet, panów stu
Muchomorów, sanek liczb
Przytulają się, to nic
Kalendarze, cyfry, pełno dat
Autoportret, siedem pań
W okularach siwych dam
Dziwnych zwierzat, mnogość klat
Pod sukniami patrzą na
Świętość, aniol, byki, twarz
Oryginalną wieczność ma
Przytulają się, przytulają się, przytulają się...
Przytulają się, przytulają się, przytulają się, przytulają się...
Przytulają się, przytulają się, przytulają się, przytulają się...
Przytulają się...muz, Myslovitz, sł. Myslovitz -
Lubię siłę czerni
I nieużywania słów
Wszystkiego co niezmienne
W nicości za oknem gdy budzą się mgły
Lubię starych ludzi
Bo starość jest jak mgła
Patrząc wprost w jej pustkę
Pragnę tym bardziej im więcej mam lat
Ty on i ja
Środek jakby był ze szkła
Nie zapomnę tamtych dni
Szukałem Cię w odbiciu szyb
Tonę we współczuciu
Głębiej z każdym dniem
I choć wiem że już nie wrócisz
Moim życiem wciąż szarpie niepewność i zgiełk
Ty on i ja
Środek jakby był ze szkła,
Nie zapomnę tamtych dni
I szukam Cię
Bo tak mało wciąż wiem
Tak mało wciąż jest
W tym wszystkim mniemuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
W kawiarniach tłok i gwar zza szyb
Znajome drzwi nie stoisz w nich
Przemykam gdzieś wśród wejść i wyjść
Neonów szept pulsuje nim
I choć tyle tu miejsc i taki w nich zgiełk
W tym mieście tak bez ciebie pusto jest
Wysiadam gdzieś nieważne gdzie
Na żadnej z map nie znajdę wiem
Naszych miejsc i wspólnych chwil
Neonów krzyk pulsuje nim
I choć tyle tu miejsc i taki w nich zgiełk
W tym mieście tak bez ciebie pusto jest
I choć tyle tu miejsc i taki w nich zgiełk
W tym mieście tak bez ciebie pusto jest
I choć tyle tu miejsc i taki tu zgiełk
W tym mieście tak bez ciebie pusto jestmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Tutaj na osiedlu, niebotyków numer pięć
Nie jesteśmy aniołami, chcesz tego czy nie
Honorowe pojedynki, w cieniu bloków albo drzew
Bo radiowy dom kultury, za wysokim murem gdzieś
Skąd ja to wiem? Nie uniesiesz treści tej
Życie poza prawem, to najszybszy sukces jest
Moda na wrzask, stadionowe grafy mecz
A nienawiść jest motorem, i rozwijam się
Jestem taki jak
Jestem taki jak
Jestem taki jak mój wokół świat
Spróbuj sam, czy się da, to jedyny sposób jaki znam
Spróbuj sam, tak jak ja, to jedyny sposób - tylko taki znam
Władza nadużyta, to nie my to oni więc
Ta agresja, ta ze smyczy - nie utrzymam dłużej jej
Mamy dress code - i szacunek innych lecz
Fanatyków od bandytów, chyba wszystko dzieli, wiesz
Jestem taki jak
Jestem taki jak
Jestem taki jak mój wokół świat
Spróbuj sam, czy się da, to jedyny sposób jaki znam
Spróbuj sam, tak jak ja, to najlepszy sposób - jaki znam
Spróbuj sam, nie wiesz jak?
Spróbuj przeżyć, przetrwać - tak gdzie ja
Nie wiesz jak? Szukaj sam
Spróbuj przeżyć, przetrwać - tam gdzie jamuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Patrzę na pusty dom, ciężko mi, jakiś znak?
Znowu nic, czekam więc dawno już wyszłaś tak
Chwila i... Kamień w wodę... Szukam cię
Wszystkie dni jak motyle są
Mnóstwo ich, a ja wciąż
Wyłapuję tak ze wszystkich sił
Będziesz mieć
Przecież nikt, przecież nie, tak jak dym rozwiać się
Jesteś gdzieś jeszcze tam? Tak bym chciał wiedzieć coś
Może by... Znów jasnowidzę? Mam już dość
Wszystkie dni jak motyle są
Mnóstwo ich, a ja wciąż
Wyłapuję tak ze wszystkich sił
Będziesz miećmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Przez życie na czas
Skrywając wewnątrz historie o
Prawdziwym ja
Przez ciszę i wrzask
Potykam się gdy kredką podkreślam swoją niepewność
Niby wszystko mam
A jednak niezmiennie czuję się sam
Niby wszystko mam
Dlaczego więc
Za wszystko za chwile
Których brak
Nienawidzę Cię
I wiarę poczucie że mnie znasz
Gdy nie było tak
Niby wszystko mam
A jednak niezmiennie czuję się sam
Niby wszystko mam
Niby wszystko mam
Patrz Kafka za oknem mruga mi okiem
Niby wszystko mam
Dlaczego więcmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Wiesz, czy ktoś z nas będzie mógł
Będzie miał?
Czy starczy mi, starczy sił na cud?
Jest jeszcze coś, czy los tak chce?
Czy prosto żyć, czy to nic
Może nie?
Może tak?
Może nie?
Już mam, kto wie
Czy jest jeszcze czas
Kto wie?
Mój pijany dom, a w nim ja i od lat
Więc czy to zło starczy już na ten cud?
Może tak?
Może nie?
Już mam
Kto wie
Czy jest jeszcze czas na cud?
Kto wie?
Ile już zostać ma
Czy coś, choć gram?
Więc co po mnie jest
I gdzie?
Może tak?
Może nie
Już mam
Kto wie?
I co zostać ma?
Bo ja to nic
Czy coś tam jest
I gdzie ten cud?
I znów jest źle
To ja, a skąd
Bo los tak chce
I już bez szans
Więc jak, jak żyć?
By mieć choć gram
I co właściwie jest
Kto wie, obawiam się
I jak mam ojcem być
To wiem
Nie tak, jak on
Nie tak...
Nie tak...
Nie tak...
Nie tak...muz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Nowy wpis to ja i moich kilka chwil
Jakiś wzrost i wiek
Wolny dzień 64 kilo mnie
Wreszcie pusty dom
Feta dex klaser prawie pełny już
Pod powieki coś
Wszystko to co można co użyźnia mózg
Doświadczenie mam
Wielki strzał a bez recepty czekam więc
Aż coś zacznę czuć
Chmury dym tysiące twarzy smog i Bóg
Już wczytało się
Czy ja jestem tu nie czuję nic
Już nie oddycham, nie wiem jak na twarzy krzyk
Obraz ściemnia się faluję tracę wzrok
Nie wiem co to jest
Wykręca głowę mi
Krew gotuje się i ręce drżą
Jak plastelinę wgniata mnie w dywanu włos
Jedna tylko myśl, przeczekać skończyć to
Wracam patrzę wiem było bardzo źle
Byłem blisko by dowiedzieć się
Czy zakończeniem dziurą śmierć czy brama jest
Trzeba dotknąć dna naprawdę czy to tu
Nie wiem gdzie to jest
Wystarczy czy to jużmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz